top of page

Przyczyna uzależnienia nie zależy od substancji

Lance Dodes udowadnia i stwierdza, że problem uzależnienia nie powinien być rozpatrywany oddzielnie od problemów natury emocjonalnej. Według niego jest to błąd historyczny, który nie powinien mieć więcej miejsca. Od tysięcy lat ludzie uważali, że uzależnienie jest problem moralnym i/lub świadczącym o słabości jednostki. Powód dla takiego podejścia, leży w tym, iż ludzie myślą, że przyczyna rozwoju uzależnienia leży po stronie substancji psychoaktywnej np. alkoholu. Według niego rozwój uzależnienia nie ma nic wspólnego z substancją.

Jakie są dowody na to?

Łatwa zmiana jednego uzależnienia na drugie – Osoby uzależnione od substancji psychoaktywnej (np. alkoholu) przesuwają się w kierunku uzależnienia behawioralnego np. 40 % hazardzistów było uzależnionych od alkoholu. Ponadto często osoby uzależnione przeskakują z jednego środka na drugi, które często nie mają ze sobą nic wspólnego np. z heroiny na kokainę. To, że ludzie, tak łatwo przeskakują z jednego uzależnienia na drugie powinno nam dać do myślenia, że przyczyna uzależnienia, nie jest po stronie substancji. To nie substancja sama w sobie odpowiada za rozwój uzależnienia.

Kolejny dowód jaki przytacza Lance Dodes to klasyczne badanie, które przeprowadzono w latach siedemdziesiątych („Vietnam Veterans Three Years after Vietnam: How Our Study Changed Our View of Heroin – Lee N. Robins, John E. Heizer i inni) w Stanach, w których badano żołnierzy powracających z wojny w Wietnamie i uzależnionych od heroiny. W tamtym czasie w USA notowano epidemię uzależnienia od heroiny. Stanowiło ona duży problem społeczny i zdrowotny. Próbowano z nią walczyć odsyłając uzależnionych od heroiny na detoksykację. Skuteczność tego działania była bliska zeru. W czasie wojny w Wietnamie heroina była tam łatwo dostępna oraz miała dobrą jakość. Żołnierze armii amerykańskiej na masową skalę zażywali ten narkotyk. Spowodowało to, iż duża część z nich uzależniła się od heroiny. Szacuje się, że ten problem dotyczył 19 % żołnierzy amerykańskich. Wiedziano o tym, dlatego przed powrotem do domu, byli oni badani na obecność tego narkotyku, tych u których stwierdzono jego obecność, byli odsyłani na obowiązkowy detoks. W swoich badaniach Robins odwiedzał tych żołnierzy po 6 miesiącach licząc od daty zakończenia detoksykacji. Okazało się, że ponad 90% z nich nie sięgało ponownie po heroinę. Było to zupełnie coś przeciwnego od tego, co się działo w odniesieniu do uzależnionych w USA. Jakie mogło być wyjaśnienie tej różnicy? Na pewno nie może być po stronie substancji, bo heroina we Wietnamie była silniejsza i lepszej jakości niż ta w Stanach. Jeżeli nie substancja, to różnica musi być po stronie ludzi. Co odróżnia uzależnionych żołnierzy we Wietnamie od tych uzależnionych w Stanach? Różnica leży w motywach. Żołnierze we Wietnamie zażywali heroiny z innych powodów. Korzystali z niej, bo znajdowali się w ekstremalnie stresującym środowisku, byli non-stop w strefie wojny. Zażywanie heroiny było dla nich sposobem na poradzenie sobie z tą bardzo trudną sytuacją. Kiedy wrócili do domu i odnaleźli bezpieczeństwo nie potrzebowali już więcej tego narkotyku. Zażywanie heroiny nie miało nic wspólnego z tym co było po ich stronie, lecz było umieszczone na zewnątrz nich, w środowisku, w którym się wówczas znajdowali. Z tego powodu mogli to tak łatwo i bezproblemowo zaprzestać brania silnie uzależniającego narkotyku. Natomiast uzależnieni w Stanach korzystali z heroiny, ponieważ ich „strefa wojny” znajdowała się w ich głowach. Wykorzystywali ten narkotyk, jako sposób na poradzenia sobie z ich problemami ze sobą i z życiem. Z tego powodu detoksykacja nie miała na nich żadnego wpływu. Według niego to badania powinno pokazać każdemu, że substancja psychoaktywna nie ma powiązania z rozwojem uzależnienia.

Lance Dodes

Addiction, Trauma & Adverse Childhood Experiences (ADEs): The Neuroscience behind Developmental/Attachment Trauma and Adverse Childhood Experreinces (PESI/Digital Seminar 2016)


bottom of page